Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

miko

awni, to da sie załatwić Wink

awni

hehe ale broń Boże to nie jest moim marzeniem, co do załatwiania, to wszystko da sie załatwić Wink

Volga

Trzy tygodnie do koncertu i juz się zaczynaja moje koszmary...

Ten o koszulce, której w śnie Kassandra nie chciała mi wysłac to pikus!!!! Dzisiejsza noc była najgorsza ze wszytkich moich koszmarów przekoncertowych ever!

Otóz sniło mi się, że przybyłam pod halę około 16.00 i juz był tłum. Sam ten fakt wystarczyłby jako koszmar, ale to dopiero lajltowy poczatek. Potem gdy wchodzilismy do hali uświadomiłam sobie, jak ja wyjme flage i podam ją do barierek. A potem...uświadomiłam sobie że nie wzięłam flagi!!! Ze falaga lezy u mojej byłej współlokatorki w domu. Chwila wachania -wyjśc i wracac i czy jest sens, ale postanowiłam wyjśc. Wsiadam w taksi, dzwoniędo Marty, komórka nie odpowiada. Druga częśc koszamru zawiera róniez watki osobiste, bo w moim śnie Marta była w związku z serdecznie mnie nie znoszącym moim ex. W desperacji dzwonię do ex (nawet prawidłowy nr mi sie przysnił, o ile nie zminił). Kom nie odpowiada, dzwonię do niego na domowy. Odbiera mama (choc z mama to on juz lata nie miszka). Mama nie chce dac do telefonu ani Marty ani Macka. Wrszcie jakiś cudem (we snie juz wyję ze wscikłości jadąc taksówka) udaje mi się ustalić, że podjade do nich po klucze i pojade po falge. Acz pertraktacje trwały dłuuugo. Cały sen upływa pod znakiem nerów i liczenia "godzina do supportu, pół godziny... za godzine wychodzą na scenę...nawet jak zdążę na koncert, to będe na końcu hali....a miało byc tak pięknie...połozyłam całą akcje..." Koszarrr.

Kiedy sie obudziłam i uświadomiłam sobie, że to był sen, była to najpiękniejsza chwila w moim zyciu.

Picture of Mary

tam chyba w tem Londonie to stresujaco wery mucz Wink

a mi sie przypomnialo, ze zapomnialam wplacic na nasza giga flage, łolaboga!

<cichutko sie ulatnia coby nie zostac zrugana>

Kate

mi też śnił się koncert
w jakimś malutkim trójmiejskim klubie
cieszyłam się strasznie, że zdobyłam barierki chcoć trudno było przy nich nie stać przy tak małej frekwecnji
byli tylko forumowicze i moi znajomi nie mający pojęcia co to placebo
chłopcy zaczęli didżejować a następnie przeszli na scene stojącąpo środku pomieszczenia
po jakimś czasie pojawił się david bowie z okresu stardusta
usiedliśmy wszyscy na scenie i razem z zespołem graliśmy na dziwnych pradawnych instrumentach

przez cały koncert gdzieś wychodziłam a potem oczywiście żałowałam, że straciłam tak dużą jego częśc
zakończeniem był widok pocztówki kilku forumowiczów i dejwida na tle panoramy gdańska
dodam jeszcze, że placebo odbywało tourne po Polsce
a w tvp1 transmisje koncertów !tłumaczone były! przez borysa szyca i cezarego pazurę

chora wyobraźnia =_='

Kinomaniaczka

A mnie się tylko śni Marilyn Manson który mnie goni w wielkim czarnym cylindrze po moim domu-zamku i chce mnie zabić Razz

Anul

ale fajnie też tak chce Razz

Kate

to dobrze czy źle? Wink

bo znam osoby, które o takich rzeczach fantazjują...

Anul

Kinomaniaczka

Raczej źle, na początku jak się obudziłam to byłam przerażona Mr. Green

Anul

NO CO TY!!!

Kate

nie przypuszczałabym Anul Wink

mi tam ten wątek śmierci jednak przeszkadza :p

wojewoda

ja pierdziu, Volga, może Tobie nerwosol jakiś zaaplikować? Razz

spoko, będzie dobrze. Mnie się jeszcze koncert nie śnił, ale wiem, że to niedługo nastąpi. Na razie śni mi się festiwal w teatrze... odchodzą sceny dantejskie Razz

pantufel

Kinomaniaczka

Spisek jakiś 8]