Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

ppaula_

milva trzeba było krzyczeć, zamieniłybysmy się Razz

spicka

mi udało się zajać miejsce między Brianem i Stefanem...nie przy samej barierce,nieco z tyłu...i tam tez ciągle jakies fale sie przemieszcały w jedna i drugą stronę...gdy zaczęło się skakanie zostałam wypchnięta gdzies do tyłu...ale wiem,ze następnym razem będę walczyć o barierki!! Very Happy

angrist

No tak...
Ja na koncercie byłem i z tyłu i z przodu gdyż starałem się trochę po torwarze przemieszczać i widziałem fanów skaczących, krzyczących i śpiewających ale na pewno nie szalejących...
Szaleństwa tam nie było.
Ale nie ma co się dziwić gdyż nie był to koncert, na którym można by było zrobić młyn pod sceną.
Wogóle jak się przedzierałem do pierwszych rzędów w pewnym momencie to ludzie patrzyli na mnie jak na jakiegoś menela zbierającego na wino pod sklepem i byli śmiertelnie oburzeni, że raczyłem ich potrącić albo na chwilkę dosłownie zasłonić widok (tak samo zresztą jak jakiś koleś, który był oburzony, że mu flagą scenę zasłoniłem podczas akcji flagowej).
Ludzie kurde jeżeli nie podoba wam się scisk i przepychanie się na koncercie to sobie następnym razem do filharmonii na zaczarowany flet pójdzćie a nie na koncert rockowy!

Dorka

Żeby tłum nie porwał tych stojących pod barierkami to trzeba się jakimś sznurem przywiązać albo łańcuchem Smile

Tak zrobię przy następnej okazji

amelka

Alexandra

Ja byłam z mężem w sektorze T1 i tu prawie wszyscy skakali, chociaż było kilka osób kontemplujących na siedząco.

ana_blue

tez mi sie wydaje, ze koncert mozna przezyć całkowicie wewnetrznie, chociaz ja raczej preferuje bardziej aktywna formę na płycie.. i absolutnie nie mam nic przeciw osobą przezywaja koncert w spokoju <wyobrazam sobie że jest on tylko na zewnątrz, w środku zaś..szaleństwo Wink

>
denerwuje mnie tylko jeżeli takie osoby patrzą ze zdziwnieniem czy tez oburzeniem na osoby bawiace się-czego sie spodziewać po koncercie rockowym Smile

nyah

Gonzago

Nyah dokładnie!Nic dodac nic ująć!Ale przyznajcie sami,że w takim tłumie budzą sie w człowieku jakieś pierwotne instynkty Very Happy

Gdy ktoś próbował wepchnąć sie przede mnie odpychałam go łokciami Twisted Evil

i myślałam sobie:"O nie,nie pozwole Ci ty #@@%!&*#.Nawet sobie o tym nie marz!Oczy wydrapie,włosy powyrywam,ale nie puszcze" Twisted Evil

Mam nadzieje że nie tylko mnie takie myśli dopadały... Wink

serigala

ale to jest normalne i ludzi nie zmienisz Rolling Eyes

taki jużich charakter Wink

ja dla odmioany nie byłabym w stanie przeżyćw pełni koncertu przy samych barierkach Wink

tzn zależy jakiego Smile

ale nie organizowanego na takąskalę dla tylu ludzi Smile

i stałam sobie gdzieś dalej troszkę, gdzie ludzie bawili się kulturalnie Smile

Atrivie

A jka sie następnym razem chyba jednak postaram o barierkę... przynajmniej jest sie czego trzymać Razz

chociaż swoją miejscówkę bardzo sobię chwalę Very Happy

nieumyślnie się znalazłam na wprost Briana... w gruncie rzeczy nieźle Razz

Anka

ja wywalczylam 3rzad ale jak Placebo wyszlo to musialam uciekac do tylu bo by mnie wyniesli. cale szczescie wytrzymalam do soulmates...
a z tylu taka dretwota...wszyscy patrzyli sie na mnie i kolezanke jak na wariatki ze skaczemy klaszczemy piszczymy. pewien pan nawet zaklaskac nie raczyl. heh.

Sheat

a ja nie miałam o co walczyć Razz

o swoje miejsce w sektorze? Razz

moja mama tylko wyganiała ciągle ludzi którzy nie mieli miejsc w sektorze, a przychodzili do niego i stawali sobie na schodach perfidnie wszystko nam zasłaniając Evil or Very Mad

Space Monkey

jak ludzie z plyty mogli przyjsc na sektory ?

Sheat

mogli! ochroniarze stali tylko przy wejsciu na płytę