Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

Janeth

Dziękuję, heh. Starałam się jak mogłam Wink

Pozdrawiam serdecznie!!!

QOORA · Gość

Witam wszystkich i z gory przepraszam, ze troche zaniedbalem forum, ale niestety mialem pare rzeczy do zrobienia:)

Od mojej ostatniej wizyty przybylo jakies 20 stron, ale wybaczcie, ze nie bede czytal tego belkotu, bo to przewaznie te same westchnienia 14 i 15 - latkow w stylu" umarlam, odrodzilam sie na nowo i ogolnie to sie poplakalam jak Stefan ruszyl lewa reka."

Odnios sie tylko do jednego z wczesniejszych postow niejakiego Foxa - chlopcze, to ze masz 15 lat, mlodzinczy tradzik i okulary ze szklami grubosci puszek od tunczyka, nie oznacza, a wszystko przezywasz placzac, to nie znaczy, ze kazdy jest taka sama oferma jak Ty. Poza tym ciekaw jestem, czy swoje dziecinne slowa bylbys w stanie powtorzyc stojac naprzeciwko mnie:) Oj chlopczyku, cos mi sie nie wydaje:) No ale mniejsza z tym. Reszty oszolomow nawet nie che mi sie komentowac.

No dobra, a tak w ogole to o czym teraz dyskusja sie toczy?? Bo jak cos ciekawego, to chcialbym sie do tego ustosunkowac.
Pozdrawiam wszystkich normalnych uzytkownikow forum:)

milva87

Retinol

Byc moze troche offtopic, ale sugestia do moderatorow- skoro jest mozliwosc dawania ostrzezen, to proponuje je dawac bez zadnej taryfy ulgowej, np. uzytkownikom KOŁDRZE czy QOORZE i Plasibo(tez se nick wybral).

Melomanka_

QOORA · Gość

"tu nie ma takich Razz a widze że jednak żyć bez nas nie możesz Razz "

No coz, w koncu Placebo mnie z wami, nolens volens, laczy:) Tyle tylko, ze ja jestem na wyzszym stopniu wtajemniczenia:P Razz

mola

milva87 jak pisała volga nie karmimy trolli, olewamy pana, bo z niektórymi osobami nie da się dyskutować, są zbyt dojrzali Wink

QOORA · Gość

Retinol, dobrze sie czujesz??
Za co niby mnie dawac ostrzezenia???????
Wypowiadam sie zazwyczaj na temat koncertu, a z nie zawsze sie z Wami zgadzam, to juz inna sprawa. Przypomina mi sie smieszna zasada "Kto nie jest z nami, ten przeciwko nam".
Zastanow sie wiec lepiej nad tym, co piszesz, a pozniej sie odzywaj.

Janeth

Oj kochani, po co takie nieprzyjemnosci - ja wiem, ze jest tu troche rozhisteryzowanych 14stek i 15stek, ale z drugiej strony podkreslanie na kazdym kroku, jak bardzo się jest dojrzalszym, inteligentniejszym od wszystkich itd. tez moze meczyc prawda??
QOORA, daj im poprzezywac, to byl dla wiekszosci mlodszych pierwszy TAKI dzien w zyciu, wszyscy to przeciez mielismy Wink

pozdrawiam cieplo wszystkich!!!

Ach, cholera no, fajnie bylo Very Happy

QOORA · Gość

No, Janeth, chyba nawet mnie przekonalas:P Przynajmniej na jakis czas:)

Pozdro:)

A tak swoja droga, to czy ktos wracal zaraz po koncercie pierwszym autobusem linii 171 wypelnionym absolutnie po brzegi?? Pytam tak z ciekawosci, bo fajny klimacik tam byl:P

Janeth

Gość

Moja relacja z koncertu:

Jestem pod Torwarem jakieś 40 minut przed 18. Tłumek ludzi ubranych na czarno ( średnia wieku ok 17-18 lat) czeka przed budynkiem.Staję bliżej barierek, aby zgodnie z teorią tłumu przepychać się do wejścia. Około godziny 18 jakiś ABS wchodzi między bramki i zaczyna nas wpuszczać. Żeby wejść na początku nie miałęm problemów. Większość fanów Plasibo to mikre istoty najwidoczniej żyjące samą twórczością zespołu, lub też wzorujące się Stefanem. Wchodzę do Torwaru. Jeszcze pustki. Spokojnie więc zajmuję miejsce przy samej scenie.Jest duszno i co chwila ochrona wynosi zemdlałe osoby. Nie wiem do końca czy to z powodu temperatury czy też wrażeń. Stoję i czekam. Z głośników leci jakaś dziwna muzyka, ale da się znieść. Po ponad godzinie światła gasną. Oho coś się dzieje. Wchodzi na scenę pierwszy kabaret. Na gitarze Sydney Polak, wokal jakaś maszkara no i na basie jakiś stwór grał. Najciekawsze momenty w ich występie to chwile ciszy między poszczególnymi utworami. Występ skończył się szybko, rónie szybko "artyści" zeszli ze sceny. Na scenę wbiegli technicy gwiazdki wieczoru. Zwijali i rozwijali kable. Trwało to bardzo długo. Ja cierpliwie stałem i czekałem. Coraz bardziej intensywny robił się zapach spoconych ciał. Torwar coraz bardziej pełny. Po bardzo długim oczekiwaniu zaczęło się. Najpierw wszedł jakiś facet wyglądający jak menel spod osiedlowego. Później okazało się że gra na bębenkach. Później jakiś typ ważący około 40 kg przy dość dużym wzroście. Pochwalił się swoim instrumentem ( gitarą, chyba jakiś nowy sprzęt skoro ją pokazuje, albo reklamuje jakąś firmę). Na końcu wbiegł jakiś chłopczyk, hmm a może dziewczynka. Tui miałem chwile zwątpienia. Czułem się oszukany. Przecież w zapowiedziach koncertu wyrąźnie było napisane, że jest to trzyosobowy zespół męski. Nie było nic mowy o wokalistce. Jedynie menel zza garów mógłby być podciągnięty pod faceta. Stałem w szoku. Dopiero po jakichś 2 utworach zorientowałem się, że jest to ten "słynny" Molko, z charyzmy podobny do Depeche Mode. Nie no proszę Państwa, nie róbmy jaj, oni do pięt nawet nie dorastają DM. Ja dalej stałem i czekałem na muzykę. To co słyszałem do tej pory wyglądało tak jakby wokalista próbował przekrzyczeć zbyt głośno grający zespół. Mijały minuty, koncert zbliżał sie ku końcowi , a przedstawienie dalej nie uległo zmianie. Tym więc sposobem przestałem w bezruchu cały koncert. Zespół zszedł ze sceny natychmiastowo i nie powrócił już (ku mojej radości) pomimo próśb publiczności. Podobne zachowanie widziałem także u muzyków supportujących. Tym sposobem koncert Placebo lub Plasibo był najgorszą imprezą w moim życiu.

Placebo (łac. spodobam się) - substancja lub działanie (np. zabieg chirurgiczny) obojętne, nie mające wpływu na stan zdrowia pacjenta, podawane choremu jako terapia. Chory nie wie, że to, co zastosowano nie jest prawdziwym leczeniem, zaś wszystko (dla leku głównie: wygląd, zapach, smak, konsystencja), oprócz leczniczych właściwości placebo jest takie samo, jak rzeczywistej terapii.

Prawdziwym lekiem w tym przypadku była by muzyka, więc Placebo wybierając nazwę swojego zespołu obrało w pewnym sensie strategię. Będą tworzyć coś w rodzaju muzyki, tak aby ludziom wydawało się, że widzą prawdziwą sztukę i prawdziwych artystów.
Można i tak, mniej wysiłku a pieniądze takie same.[/img]

martuha

jeśli chodzi o moje wrażenia z koncertu, to muszę przyznać, że było cudownie. nie będę się rozpisywała, co czułam na każdej z poszczególnych piosenek, bo to nie ma najmniejszego sensu, ale muszę przyznać, że na koncercie popłakałam się dwa razy ;D

i support był okropny.

milva87

a mi najbardziej się podobało cops jak molczi stał taki biedny z łapkami w kieszeniach (czy to można było nazwac kieszenią Wink

) no jak laleczka wyglądał Razz

przez caly utwór ja z dziewczyną obok stojąca z rozszerzonymi oczami i przejęciem w nich wpatrywałysmy sie w scene - zero ruchu (jedyny taki moment na koncercie Wink

) nigdy jakoś mi się copsi nie podobali ale po koncercie zmieniłam diametralnie zdanie. aż mi teraz ciary z wrażenia przeszły Wink

a druga perełka to one of a kind, a trzecia... Wink

a karmić trolla już nie bedę Razz

Plasibo

fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ae18592d50fdc4a.htm

Gość

Wybacz, ale Twoje zdjęcia spływają po mnie podobnie jak Twoje żenujące opinie o koncercie i chłopakach. Tyle w tej kwestii, bo wiem, że nie powinienem się odnosić do tego typu postów.
Odnośnie piątkowego koncertu, słucham i słucham tych wszystkich utworów, które zagrali i wzruszeniom nie ma końca. I wcale nie jestem młodym, rozkapryszonym, zmanierowanym chłopcem jak wielu to widzi. A relacje osób, które "mdlały z zachwytu" są po prostu wspaniałe. I tyle...
P.S. Wciąż nie mam aktywacji. Crying or Very sad

(s'the figurehead)