Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

QOORA · Gość

Hehehe, niby tak, ale przynajmniej wowczas ludzie powstrzymali sie od chamskich komentarzy:)

A tak swoja droga kim byl ten kolo z kamera?? wyglada jakby byl z ekipy Placebo.... a do tego jedyny z ekipy Placebo, ktory cokolwiek je:)

Baczek

[link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj jest moja relacja.

marchef

Draq princess

dla chcących wiedzieć: nie,nie przyśniło mi się. i tak...osiągnęłam wszystkie cele:płakałam,darłam się,piszczałam,wywieszałam flagę parę razy(już po soulmates),udzielałam wywiadów, pchałam się,piszczałam i jestem z siebie dumna!

kacperro

a teraz co do ochrony na koncercie...
no wiec jestem bardzo miło zaskoczony ich zachowaniem, nie dosć ze nie bluzgai jak to ochrona ma w zwyczaju robić, to na początku może tłum im był obojętny ale jak ludzie zaczeli padać to widac było ze sie przejęli jak zaczeli tą wode roznosić, tu sie zachowali. Nie rozumiem jednak faktu nie wpuszczania ludzi z wodą w plastikowych butelkach, niby 0,5 l można było wnosić ale większych już nie - czemu? nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo ani to nie jest szkło ani puszka - jak to jest na bilecie napisane, mam nadzieje ze moze ktoś wyciągnie na przyszłośc jakieś wnioski po tej bieganinie z wodą. Ale też jednak na wejsciu można było coś wnieść...na 20 years soć mi sie pod butem pałętało, podnosze - patrze - pusta putelka po litrze wyborowej Twisted Evil

deathcoil

A ja nie jestem w stanie zrozumiec dlaczego w sklepiku w srodku w ktorym sprzedawali cole/wode zabierali nakretki i tak widzialem ludzi z 3 butelkami bez nakretek...

Gość

Koncert był naprawdę świetny,mój pierwszy taki.Nie będę sie rozpisywać dalej bo chyba wszystko już zostało napisane.Głupi moim zdaniem zakaz wnoszenie wody na torwar,Ci z przodu coś tam jeszcze łyknęli,ale im dalej tym było suszej;/Nie wiem wiec dlaczego niektórzy sie smieją,ze podawałam przyjacielowi sok(który potem zgniótł w euforii...),miałam zresztą dwa i potem podzieliłam się z jakimiś dziewczynami za mną,dziekowały mi aż mi się głupio zrobiło,jedna nawet powiedziała,cytuję"jesteś moją Placebowską Matką Teresą".Swietna sprawa. Very Happy

wisienka

Koncert był świetny, wielkie przeżycie, ale nie będę się rozpisywać na temat swoich zachwytów Smile

Jedno stwierdzenie- nigdy więcej nie kupię biletu na sektor- ja byłam w sektorze U, ludzie dość sztywni, prawie nikt nie wstawał ,jeśli już to dało się słyszeć komentarze typu "nie po to płaciłem...blablabla". Na szczęście później przeszłam w miejsce gdzie ludzie skakali i się po prostu bawili.
Następnym razem zdecydowanie płyta. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli bardzo długo czekać na następny ich koncert Very Happy

Draq princess

a tak baj de łej- Voldze należ się wieeeeeeeeeeeeeeeklkkkkiiiieeeee podziękowania za zorganizowanie całej akcji...Jesteś świetnym adminem i placebofanem! czeka Cię nagroda w plackowym niebie!

żmija

koncert świetny Smile

pomimo braku tlenu (momentami kompletnego, co wiązało się z czarną plamą przed oczami...), siniaków na całym ciele i brakiem zdolności do jakiegokolwiek ruchu dzisiaj WARTO BYŁO!

a co do supportu - ni mnie to ziębi, ni grzeje. Jak chcą, to niech sobie grają, skoro im to przyjemność sprawia.

~serigala · Gość

Justyna O. · Gość

Moi Kochani!!! To był mój trzeci koncert Placebo i myślę, że chyba najlepszy...akcja koncertowa wyszła absolutnie wspaniale. Na kolejny raz polecam zrobić czerwone futerkowe penisy, co Wy na to? Smile

Na początku stałam w piątym rzędzie, ale odkąd pojawił się blondyn w białym podkoszulku rozpychający się łokciami, a na dwóch pierwszych piosenkach to było tylko przepychanie i walka wręcz, postanowiłam nieco odpuścić. Stanęłam troszkę dalej, dosłownie parę rzędów, tak na wprost Stefana. Swoją flagą otarłam nawet czoło pewnego sympatycznego , łysego pana:) Ale przynajmniej mogłam swobodnie się ruszać, tańczyć, słyszeć. Bez przesady, nie mam 13 lat, tylko 19, i nie ma co się podniecać bez potrzeby, kilka metrów w tą czy w tą stronę...komfort widzenia i słyszenia się liczy.
Kiedy chyba po ,,Taste in men" Stefan odchylił siętak bardzo mocno do tyłu i grał na tej białej gitarze, pomyślałam, że w to jego gardło, to nie jeden widz chciałby się zagłębić Smile

Chłopcy wyglądali wspaniale, fryzurka Briana wreszcie słodka i porządna(ten przedziałek:)). Żałuję, że nie było ,,English Summer Rain" i ,,Where is my mind". Wolałabym to zamiast ,,Running....", ale nie ma co narzekać. Zaskoczyło mnie to, że wykonali moje ukochane ,,I Know", było wspaniałe... generalnie jestem jak zwykle zachwycona...po prostu cuudownie. Akcja okazała się, wbrew opiniom sceptyków, potrzebna i znacząca. To, niewątpliwie, było również dla muzyków ogromne przeżycie. Nie spotykają się z takimi akcjami w innych krajach. To w Nas jest siła, Placebo byłoby przecież niczym bez swoich fanów, tak jak i my bylibyśmy ubożsi bez ich czułych słów i dźwięków. Pozdrawiam Was, Kochani, serdecznie. Justyna Orlikowska

lady_boom_boom

A ja wam powiem, że w sumie gdybym nie była tak osamotniona, to bym na tej pierwszej pieśni Hariasenu poskakała... Potem się okazało, że wszystko brzmi podobnie i jednostajnie... Ale cóż...

Thorolf

jestem ciekawy, czy był ktoś na tym koncercie, kto zrozumiał choć całą jedną piosenkę hariasenu, bo ja miałem problem ze zrozumieniem jednego zdania Smile