Forum Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.) Strona Główna Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)
Nowe forum dostępne pod adresem www.forum.placebo.prv.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Media Whore [skany, linki] - tylko artykuly, BEZ KOMENTARZY!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.) Strona Główna -> O zespole
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kacperro
Hurricane



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 21:28, 02 Cze 2007    Temat postu:

przedkoncertowy wywiad ze stefanem [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinomaniaczka
Open'er



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Poznania

PostWysłany: Nie 13:42, 03 Cze 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Artykuł z Dziennika z 01.06.07


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
serigala
Vampire



Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miasta końca...

PostWysłany: Pon 15:26, 04 Cze 2007    Temat postu:

Onet.pl

Albo ich kochaja, albo nienawidza. Jedno jest pewne – trudno pozostac wobec nich obojetnym. Czwarta wizyta Placebo nad Wisla dowiodla, ze grajaca alternatywnego rocka grupa ma sie swietnie i nadal moze liczyc u nas na wspaniale przyjecie.
Basista Stefan Olsdal zgodzil sie wygospodarowac kwadrans, by porozmawiac z nami o trasie promujacej zeszloroczny album "Meds" i atmosferze w zespole, ale i tak szybko zeszlo na toczace wspólczesny swiat problemy.

Promujecie "Meds" juz od roku. Nie jestescie tym zmeczeni?

STEFAN OLSDAL: Zdecydowanie nie. Powiem nawet wiecej – im dluzej gramy utwory z tej plyty, tym bardziej nam sie one podobaja. Az szkoda, ze we wrzesniu na dobre wracamy do domów. Moglibysmy tak jeszcze dlugo, ale co tu poczac... Dziwne, nie?

Przeciez po wydaniu kolejnego albumu znów wyruszycie na trase. Rozpoczeliscie juz nad nim prace?

A gdzie tam, nie bylo czasu. Jasne, ze zawsze cos piszemy, jestesmy przeciez muzykami, ale trasy rzadza sie wlasnymi prawami. Ciagle jestes w ruchu, przygotowujesz sie do wystepów, udzielasz wywiadów i - jesli jest czas - zwiedzasz nowe miejsca. Nie ma mozliwosci, by sie nalezycie skoncentrowac. Wezmiemy sie za to po skonczeniu tego wszystkiego zwiazanego z "Meds". Choc nie od razu, damy sobie najpierw troche wolnego.

"Meds" nie wszystkim fanom przypadlo do gustu. Jak myslisz, dlaczego?

Nie mozesz zadowolic kazdego. Moze powodem byl nasz powrót do bardziej rockowego grania, blizszego pierwszym plytom? Dla mnie ta plyta jest piekna, szczera i prawdziwa. To mój ulubiony album Placebo. By byc wiarygodnym, musisz byc przede wszystkim wierny sobie i wierzyc w to, co robisz.

Nie boisz sie czasem, ze kiedys dopadnie was kryzys twórczy, z którego juz sie nie podniesiecie? Ze nie bedziecie mieli juz nic ciekawego do powiedzenia?

Nigdy. Jestem w tej materii niepoprawnym optymista. Co prawda nie mam zielonego pojecia, jak zabrzmi nowa plyta, czy pójdziemy dalej szlakiem "Meds", czy moze skierujemy sie w zupelnie inna strone, ale jestem pewien, ze damy z siebie wszystko!

Trudno byc w cieniu kogos tak charakterystycznego jak Brian Molko? Jaki on jest na co dzien?

Wszyscy w zespole jestesmy indywidualistami. Brian jest po prostu nasza wizytówka. Do wielu spraw podchodzimy bardzo emocjonalnie i tak tez czesto reagujemy. Dlatego sprzeczki w Placebo zdarzaja sie, ale i tak po pieciu minutach z nich zartujemy. Zreszta, my w ogóle smiejemy sie bardzo czesto. Lekarze twierdza, ze to dobrze wplywa na zdrowie, wiec staramy sie ich choc w tym wzgledzie sluchac [smiech]. Jestesmy bardzo wesolym zespolem. A tak serio, to bardzo pomaga w rozwiazywaniu trudnych problemów.

Rozwiazujecie je w sposób demokratyczny?

Z nami jest troche jak z Unia Europejska. Jedni maja wieksze znaczenie, inni nieco mniejsze. Kazdy ma równe prawa, choc niektórzy czesciej mówia. Tak jak w Unii, staramy sie zawsze wszystko dokladnie przedyskutowac, by nie bylo pózniej nieporozumien.

Unia Unia, macie tu silna pozycje. A co ze Stanami? Kiedy je podbijcie?

Dobre pytanie. Sam chcialbym wiedziec... Staramy sie w nich regularnie grac. Czujemy sie tam troche jak ogrodnicy. Jesli cos sadzisz, cierpliwie czekasz, by wyroslo. Dbasz o to, podlewasz, co chwile sprawdzasz, jak sie ma. Nasze posuniecia w Stanach sa podobne. Intensywnie tam niedawno koncertowalismy, a latem wrócimy, by zobaczyc, jakie sa efekty i czy cos z tego, co poprzednim razem zasialismy, wyroslo. Stany to wielki kraj, w którym aby zwyciezyc, trzeba miec poparcie radia. Bez niego nie istniejesz. Bez wzgledu na to, co sie stanie, na pewno Ameryce nie opuscimy!

Nie ma co owijac w bawelne – Placebo jest jednoznacznie kojarzony z homoseksualizmem. Nie macie obaw przed graniem w kraju, w którym niektóre zwiazane z obozem rzadzacym osoby twierdza, ze Tinky Winky, bohater "Teletubisów", to gej?

Nie, juz przeciez u was nieraz bylismy. A Tinky Winky jest gejem! To fakt, wszyscy o tym wiedza.

???

Pelna para, naprawde.

???

A zabraniaja wam w Polsce ogladac "Teletubisiów"?

Nie.

Uff, to nie jest jeszcze zle. Ale ostatnio naprawde spotykamy sie z niepokojacymi rzeczami. Od dwóch tygodni koncertujemy w Europie Wschodniej, w tym na Litwie, Lotwie i w Rosji, gdzie kilkakrotnie bylismy swiadkami dyskryminacji. Nasi znajomi z Londynu, dzialacze organizacji gejowskiej, zostali w bialy dzien pobici podczas demonstracji na moskiewskiej ulicy. Za to w Wilnie tamtejszy mer nie wydal zgody na zorganizowanie konferencji na temat nietolerancji. To idiota. Homofobia i dyskryminacja sa teraz o wiele wiekszym problemem w tych krajach niz w Wielkiej Brytanii czy Szwecji.

Chcecie temu przeciwdzialac?

Na ile tylko mozemy. Jest jeszcze tyle do zrobienia. To wkurzajace, poniewaz wielu ludzi niezasluzenie cierpi. Ostatnio spontanicznie zaprotestowalismy z Brianem przeciwko temu, co sie dzialo w Wilnie, soczyscie calujac sie na scenie.

I to wystarczy?

Pewnie, ze nie. Nasz pocalunek nie byl zreszta prowokacja, lecz czyms, co wyplynelo z nas naturalnie. A przy okazji pokazalismy, ze nie ma w tym niczego paskudnego, wstretnego, jak by niektórzy chcieli. Wszystkie te konserwatywne i prawicowe ruchy musza sie wreszcie obudzic i zdac sobie sprawe z jednego podstawowego faktu: geje urodzili gejami i nawet jesli którys chcialoby byc hetero, nie zmieni swojej natury! Homoseksualizm nie jest choroba spoleczna. Ci, którzy tak twierdza, albo sa ignorantami, albo maja zle zamiary i chca podporzadkowac sobie wszystko i wszystkich. Homofobia to zaraza, która trzeba powstrzymac, bo zaleje swiat. Czy naprawde nie ma na nim wiekszych problemów?

Co wiec ludzie powinni zrobic?

I tu jest pies pogrzebany. Powiem ci, ze gdybym zyl w dzisiejszej Rosji, balbym sie wyjsc na ulice. Tam mozna nie tylko dostac lanie, ale i zostac zastrzelonym. Tak jak ta dziennikarka, która byla na tyle odwazna, by otwarcie nawolywac do poszanowania demokracji i tolerancji [Anna Politkowska, zamordowana 7 pazdziernika 2006 roku w Moskwie – przyp. Onet.pl]. Natomiast wydarzenia z Litwy zaszokowaly mnie z innego powodu - czy ten kraj nie jest przypadkiem czescia Unii Europejskiej? Jesli dochodzi do takich sytuacji w Unii, powinno sie cos z tym zrobic. Przeciez w jej granicach lamane jest prawo i ograniczane ludzkie swobody.

Przeciwnicy homoseksualizmu w Polsce czesto poruszaja watek adopcji. Czy geje powinni wychowywac dzieci?

Jesli tego chca, to tak, oczywiscie. Zauwaz, ze tzw. normalna para nie musi, pragnac miec dzieci, zdawac zadnych egzaminów. Moze mieszkac w przyczepie, miec ich pietnascioro, w ogóle o nie dbac, a nawet kazac im spac na ulicy. I wszystko jest w porzadku! W przypadku, gdy dazy do tego para gejowska lub lesbijska, sprawdzane jest doslownie wszystko zwiazane z ich zyciem, wlacznie z tym, co jedza na sniadanie. Gdzie tu sprawiedliwosc? Nie chce mówic, ze pary homoseksualne beda lepszymi rodzicami. Absolutnie. Ale maja takie same szanse, byc równie dobrymi... Chyba musimy juz konczyc…

A wiec ostatnie pytania. Z kim chcialbys zagrac na jednej scenie?

Z Abba! To moje najwieksze marzenie [Stefan jest Szwedem - przyp. Onet.pl]. Najlepiej wspólna trasa z nami w roli supportu. A pózniej niech sie dzieje, co chce.

A co jest twoim zdaniem najwiekszym osiagnieciem Placebo?

To, ze po tylu latach jeszcze gramy. I ze nadal chce nam sie to robic. Tak, to jest zdecydowanie nasz najwiekszy sukces [smiech].

Dziekuje za rozmowe.

---- onet.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
airishka
junkie je mi z ręki



Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: katowice

PostWysłany: Pon 18:14, 04 Cze 2007    Temat postu:

piątkowy dziennik zachodni:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hearty
electronic haze



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: the middle of nowhere

PostWysłany: Pon 19:21, 04 Cze 2007    Temat postu:

tak trochę nie na temat
Brian wywiadowany przez wokalistę Aiden w czerwcowym Alternative Press
(ale trochę ten wywiad chyba ma,bo foto starawe)

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Volga
God's mistake



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Londyn

PostWysłany: Wto 11:46, 05 Cze 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hearty
electronic haze



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: the middle of nowhere

PostWysłany: Nie 11:48, 17 Cze 2007    Temat postu:

How we met: Brix Smith-Start and Brian Molko
'We are both people who have lived the rock'n'roll thing to the full - the good and the bad'
By Rebecca Armstrong
Published: 17 June 2007


Brian Molko, 35, is a singer-songwriter with the rock band Placebo. Born in America, he moved to London at the age of 17 to study drama at Goldsmiths College. He formed the band Placebo, in 1996. Brian lives in east London with his partner and son. Placebo's latest album, 'Meds', is out now on Elevator.

The first time I ever saw Brix was on TV. I grew up in Luxembourg in the 1980s and there was this legendary show called Snub TV, where a lot of people of my generation got introduced to alternative music. I liked her song so much that I went out and bought the cassette. That was my first introduction to her: a kooky American lady on TV.

Cut to London, 2002, and I was finally moving into my dream loft apartment. My mate and I were dragging all my stuff up in the lift and on one of these trips I ran into this American woman. I said "Hi, I'm Brian" and she said "Hi, I'm Brix". I couldn't believe it. I was moving in next door to the living legend who I'd been listening to for 10 years.

Over the years we've become very close. Even though I spend at least six months of the year on the road, Brix and I have a real unspoken understanding because, in a way, she's already been through a lot of the things I am going through now.

I also shop at Brix's shop a lot. It's the place where I get the majority of the trousers that I wear on stage. I witnessed the beginning of the Start empire and now it's an oasis of genuine glamour in the universe of urban decay, dog shit and trust-fund hipness that is Shoreditch. Every piece that is sold is lovingly picked. Plus it's convenient and the neighbours' discount is fantastic.

We used to party a lot, but things have changed now that I'm a father. When I first moved in here, it was when my band started getting really successful and Brix would always show up to see us in Europe. We'd have the best of times because Brix is the life of the party. My memories of her are of the comfort of a familiar face transported to legendary venues in Paris.

These days we have a lot of dinner parties - Brix is a great cook. Our next outing is lunch, and we're going to Jamie Oliver's Fifteen later. Our crazy days are kind of over. Everybody has started breeding.

Brix and I will be friends forever. We're both people who've lived the rock'n'roll thing to the full - through the good craziness and the bad craziness, the light and the darkness, we've been there for each other. I think it's a sign of a true friendship. Until doing this interview I didn't really think about our friendship because it was so natural and so unspoken. Brix gives off such an inspiring energy she radiates.

Brix Smith-Start, 44 is an American singer and guitarist, best known for playing with British punk band, The Fall for 15 years and as lead singer with The Adult Net. She lives in east London with her husband Philip Start, with whom she co-owns the Start clothes shop, in Shoreditch.

I lived here before Brian did. There were always rumours about rock stars buying places - someone from the Prodigy bought a flat two doors down, and then I heard that Brian from Placebo was moving in. I only really knew his song, "Nancy Boy", and I loved it - but I only vaguely knew what he looked like. Then one day we met in the lift, and we just introduced ourselves. After that we kept bumping into each other, we both thought that we had a lot in common. It was almost like we connected without having to go through the awkward motions of becoming friends. It was seamless really.

I have fitted Brian in many a pair of jeans, but he doesn't always agree with what I suggest. He has a very strong sense of taste and, being a rock star, he gets fabulous clothes from all over the place. I remember once Hedi Slimane from Christian Dior gave him a truckload of clothes and I was extremely jealous.

The thing about Brian is that he's super-intelligent. He's such a special creature - so captivating and warm - I would love him no matter what he did. One night a few years ago we went to this wild festival called Lost Vagueness, where men dressed up as women and where there was a big casino and gambling and burlesque; really mad. It was late and we were all on the blackjack table where Brian was winning, and winning and winning - he just could not lose. I remember thinking it was like God was shining his light on this man.

I've got millions of fond memories of Brian. We've had so many great nights out together, and dinner parties at each other's houses. One year we threw a rolling New-Year's-Eve party that started off at his house for canapés; then to the next neighbours' house for the first course; the next neighbours' house for the main course - and it ended up at our house for champagne and dessert on the roof. It was wonderful, but even just sitting around watching TV with him is great.

I feel lucky to have Brian as a friend. There are times when I've felt a bit low or insecure, and he's always bolstered my ego. He never fails to remind me of my past, which is good, because I could forget it and move on to the next stage of life. It's really special to know that he's proud of me. It makes me feel all warm and teary.

Start is at 57 Rivington Street, London EC2, tel: 020 7729 3334, [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miko
Open'er



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 23:10, 20 Cze 2007    Temat postu:

bułgarski wywiad z Molkiem:


text: Elena Peneva
Brian Molko: the internet made us poor!


I'd smoked an indecent amount of cigs while waiting. Of course i got exited. And naturally - like a real blond fan my hands were shaking. Because of which he was holding them. And told me i was pretty in order to relax. Then we talked about funny things for 5 minutes despite the seeming serious issues. Ostava was sounding around us, Brian said he likes them. He said he remembers Naso Ruskov.

He's a nice, little man. He's calm, speaks quietly and slowly. With the voice he sings. He smiles but even then there's a breath of melancholy around him. It turned out that is a big issue for him (not that it's surprising having in mind the music). Minutes before the beginning of the second concert of the band in Sofia, some questions to him.


What do you remember of the previous performance here?

I remember it very well. It was good. But i think that now the place is better. Because the hall in which we played the first time was with sitting places and wasn't suitable for a rock concert. Now were at a better place to rock.

Do you take 'Meds' while writing the music?

Well, before - yes. Now - no.

What do you cure with meds - the album is very melancholic...

Yes. Well, actually most of the music i write is melancholic. Because i use writing of songs as a way to cope with reality and to canalize my own melancholy. Because i am a depressive and melancholic character. All emotions i vent - that's because i use the music like a kind of a therapy.

There are very contrasting opinions - a great part of the fans say that 'Meds' and 'Sleeping With Ghosts' are your best albums, and for others they are worse than the previous ones. What do you think?

Well not only me but the whole band like every other band imagines and believe that the last album is really the best one, after all.

Who will be the producer of your next project?

We don't know, yet. But the work with Dimitrii (Tokovoi) was great.

Many musicians have problems with the labels. How do you get along with yours?

I can't answer to that question because we are looking for a label...We don't have any recording contracts.

Electronic or hard, old-school sound?

For studio recordings - old-school for sure.

How the internet changed the band?

Made us poorer.

Which is more important - the concerts or the new recordings.

I think that the live performances are going to be much more important in the future. Because nobody wants to buy music anymore...

What brings more money at the moment then?

At the moment, the tour. Definitely.

How much make-up do you put on in your private life?

Oh, not much. It depends on how bad is the state of my skin.

Might it be very bad?

Oh yes, very bad sometimes haha.

How do you get up?

I open my eyes.

How do you go to bed?

I close my eyes.

What do you read in the toilet?

Magazines. I don't like going to the toilet. That's why i always take something to read. If i can't i read the labels of the shampoos.

With which head do you think?

The bigger one.

When do you 'don't want to wake up' ?

There used to be a lot of that. But now i'm better. That last time was around an year ago, but i don't want to talk about the circumstances which drove me to this state, at all.

You are?

Whoever i choose to be.


źr: SP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojewoda
Roskilde



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pią 10:39, 22 Cze 2007    Temat postu:

Znalazłam wywiad z Brianem z NME z listopada 1995 r. Czyli jakby nie patrzeć dość stary. W ogóle znalazłam sporo ich wywiadów gdzieś na płycie, będę sukcesywnie umieszczać, jeśli chcecie Smile

NME Interview - Nov 95

Brian Molko stands sweaty and bedraggled inside London's Kings Cross Splash Club. His band Placebo have been off stage for 30 minutes and the procession of A&R men still stretches halfway down the corridor. As Molko soaks up the praise, his bassist and drummer sneak into the bar for a drink. They've had enough.

The queue disappears and Molko leans against a wall, relieved that the inquisition is over. And then another A&R man barges through. "You were brilliant, " he says. "We've got to meet up. You blew me away." Millions of pounds worth of A&R people have been saying the same for months.

Molko flashes a plastic smile, listens to the rambling spiel and then says he really must be going. The A&R man fumbles a farewell handshake but knocks the singer's pint glass out of his hand, splashing the singer with beer. He panics: "I'm really sorry, I'll go and get you another now, " he says. But Molko just smiles and waves him away. Then he turns to his press officer, kicks broken glass against the wall and throws his first rock star tantrum. In a loud voice he shouts: "SCHMUCK!"

Placebo met in Luxembourg, Sweden and London. Confused? Don't be. Bassist Stefan Olsdal met drummer Robert Shultzberg at school in Sweden. Olsdal left for the American School of Luxembourg where he met Molko. The pair drifted apart but met by chance last year at a tube station in London. They decided to form a band, Shultzberg flew over from Sweden and on January 23 they played their first gig at Covent Garden's Rock Garden.

"I was studying drama at Goldsmiths," says Molko.
"I've got no other home really," offers Shulztberg.
"I think we're all a bit international," adds Olsdal.

The first thing you notice about Placebo is the tunes; all dark, brooding and anthemic. "The art that I liked most is the stuff that's moved me emotionally," says Molko. "I guess I wanted to make music that moved people and made them feel. You know, the music is tortured, it's very introspective and personal."

The second thing is the lyrics. "Since I was born I started to decay" or "Two holes in a paper bag/ Greatest lay I ever had" (Nancy Boy).

"We are the pie in the face people," says Molko. "Being from an acting background, the thing that always interested me was placing myself in the most vulnerable position possible and to see what came out of that. It's better that you have these quite either violent or hard emotions."

And the thing about Placebo is the searing gigs.

"The thing is it's your dream and you are aware of the fact that your dream could fuck up and that's scary," gushes Molko. "But you have to keep going otherwise you wouldn't be able to live with yourself. If you try your dream out and it doesn't work out and you become a casualty then at least you can say you tried. It's a risk. But in order to do it properly and put your whole heart into it you have to burn your bridges behind you."

Placebo watch them burn.

? 1995 New Musical Express


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_boom_boom
Open'er



Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gostynin

PostWysłany: Wto 19:24, 26 Cze 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
- Ten polski wywiad ze Stefanem jest na sucker-love.com!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miko
Open'er



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 20:09, 30 Cze 2007    Temat postu:

z oficjala



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Green19
TOP trendy



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy

PostWysłany: Śro 17:01, 04 Lip 2007    Temat postu:

Na życzenie miko i nie tylko...

Skany pochodzą z lipcowego numeru Teraz Rocka.

Wywiad ze Stefanem cz.1:
[link widoczny dla zalogowanych]

cz.2:
[link widoczny dla zalogowanych]

Słów kilka na temat warszawskiego koncertu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.) Strona Główna -> O zespole Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin