Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

Peeping Tom

Jetem pewna ze każdy na tym forum jest fanem i nie chce sie kłócic bo według mnie dowodem na to jest fakt ze każdy z nas broni swoich pogladów

Volga

Anul

Volga pociesze Cie najprawdopodbniej takiego dnia nie bedzie NIGDY bo jak kochasz i jest to ważne dla Ciebie teraz i w tym momencie i przezywasz to ... zawsze poozostaną Ci spomnienia które nic nie zabije...
płyty na półce....

pieprzenie...

bzik

Dziewczynki pokój na ziemi.

Każdy z nas słucha Placebo z innych względów, inaczej odbiera ich muzykę, ma bardziej lub mniej krytyczny stosunek do ich osiągniec. Przeciez nie ma jedynego słusznego wzorca Placebowego fana, wiec nie licytujmy sie kto jest lepszym fanem.

Peeping Tom

Tak samo jak ty nie masz obowiazku udowadniania tego ze jesteś fanką ja nie mam obowiązku analizowania razem z toba tekstów bo to są moje osobiste przemyślenia i nie widze powodu zebym musiala je przedstawiać
"czasami wychodza poza ramy komercji i wlasnie, zeby czesciej im sie to zdarzalo trzeba byc krytycznym i surowym. i bic gdzie popadnie jak cos pieprza" kiedy czytam cos takiego to zdaje mi sie że niektórzy uważają ich za swoja własnosc i myślą ze ich sukcesy to także ich sukcesy a ich porazki juz mnie nie obchodza. Jestem pewna że wolałabyś żebym przyznała ci racje jak pewnie wiele osób na tym forum ale ja mam odmienne zdanie na ten temat. Jesli cos kochasz czy to jest twoje dziecko czy twój kochanek twój ojciec czy twoja matka to nawet kiedy zrobi cos okropnego nadal bedziesz go kochać

wojewoda

Wiesz, Peeping Tom, przeraża mnie nieco Twoja pozycja. Tzn. Twój bezkrytyczny fanatyzm.

Cieszę się, że tworzą, co tam cieszę się, uwielbiam, że tworzą. Niemniej jednak ja, jako fan, nie mam obowiązku osiągać orgazmów przy wszystkim, czego się dotkną, tak samo oni nie muszą orgazmicznych rzeczy tworzyć, bo by spowszedniało.

A to, że tworząc wystawiają to na światło publiczne upoważnia mnie do krytyki. Jak ja publikuje swój tekst, podpisuję go własnym nazwiskiem, jestem przygotowana na krytykę. Szlag mnie trafia, jeśli tej krytyki nie ma, bo nie wiem w którą stronę mam się rozwijać, co poprawić. Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale jak już ktoś tutaj po czymś jedzie, to daje dość konstruktywne argumenty, a nie "nie,bo nie i już".

Peeping Tom

W takim razie zakończmy ten temat Ja jestem w stanie pogodzic sie ze starszymi koleżankami Nie chcę zeby zapamietały mnie jako zagorzałą i arogancka fanatyczke Smile

Anul

Volga

Peeping Tom

Może właśnie dlatego ze muzyka Placebo w jakims sensie nas łączy nie moge przełknąc tego ze sie ze mną nie zgadzacie Smile

Picture of Mary

to jeszcze dwa slowa ode mnie i peace Smile

ja nie chce, zebys przyznawala mi racje, bo lubie dyskutowac, ale madrze Wink

Volga

W Biblii nawet napisali, ze miłowac znaczy równiez karcić Laughing

Peepeing, jak Cię troche rozumiem. Ale spóż na to szerzej i postaraj się równiez zrozumiec nasz punkt widzenia. Pamiętam, jak kilka misięcy temu na tym forum przeżywałam ból związany z zaparciem się Briana starych czasów. To było naprawdę przykre, bo oni stanowili dla mnie całość, nawet ich wizerunek był jakąs artystyczna manifestacją. Musiała sie pogodzić z tym, że jednak taka całoscia nie są.

I wierz mi, to nie było miłe.

Peeping Tom

W pewnym sensie umielbiam ludzi z tego forum . Bo w ich złośliwosci zawsze znajdzie sie nutka dobrej woli

Peeping Tom

Jestem pewna ze wszyscy tak samo ich kochamy tylko po prostu inaczej ta miłosc okazujemy Wink

Jestem zdenerwowana bo dzisiaj musiałam sie kłócić z facetem który skrytykowal placebo a przede wszystkim briana nic o nich nie wiedząc. Przecież krew czlowieka zalewa jak taki frajer smie ich mieszać z błotem Evil or Very Mad

Anul

na mnie w szkole szyderczo PLACEBO wołają[czyt. jak pisze]...a przyszywke z spodni chcą na siłe zdjąc .... spalic i nie wiadomo co jeszcze zrobić...
Peeping troche luzu... dystans .... Brian Steven i Stefan to tez ludzie tacy jak Ty ... i wady tez mają wyobraź sobie...