Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

Karolka

Ja zaczęłam od 'This Picture' - miałam 14 lat, zaczęłam oglądać kanały muzyczne, i od razu mnie zaintrygowali, pamiętam to doskonale. Niedługo potem poznałam na Gadu fankę Placebo, wysyłała mi ich piosenki, których słuchałam, ale na początku bardzo spokojnie, bez większych rewolucji w moim muzycznym świecie. I potem nagle zaczarowało mnie 'Pure Morning'. A koleżankę, która mnie w Placebo zakochała, poznałam około 10 grudnia... Fajny zbieg okoliczności Wink

ashtray girl

tez mam santyment do kaset co ja z nimi poczne za 20 lat, moze kiedys beda trendy, niby z innej epoki Smile

mnie zawsze tatulek "meczyk" plackami, tak na serio i indywidualnie i pelna ekstazy pokochalam od BMM od commercial for levi

Picture of Mary

ja znalam praktycznie ich kazdy singiel i teledysk, ale zaden z nich mnie na tyle nie powalil, zeby blizej sie z nimi zapoznac, pamietam jak w 8 klasie kolezanka z klasy zachwycala sie plytka WYIN, ale ja wtedy bylam mroczną i gotycką metalówą i gardzilam taką komercyjną muzą ;PPP

Molka za to zawsze podziwialam za wulgarny, wyuzdany i pelen seksualnej swobody wizerunek Smile

w miedzyczasie byl jeszcze Velvet goldmine gdzie molkowy epizodzik tez mi przypadl do gustu.

pozniej bylo Special K i Slave to the wage 2 single, ktorych szczerze nienawidzilam...a anorektyczny wygląd Briana z tego okresu odzrzucal mnie potwornie...( w ogole zawsze uwazalam, ze oni wygladaja jak trzy lamusy Razz

)

z okresu SWG... pamietam, ze Bitter end mnie powalil i polowalam na to w radio, zeby nagrac, jednoczesnie tancząc szalenczo w kuchni Wink

dopiero gdy przypadkowo jakies pol roku temu sciagnelam z neta Leni, Protege-moi, Running up... i Metric system dostalam obuchem w łeb i trzyma mnie do dzisiaj Very Happy

burzliwa ta moja przygoda z plackami Smile

Volga

Moja opowieść nie jest specjalnie chwalebna.

Mój Przyjaciel w 2001 roku pozyczył mi kilka kaset, które jego zdaniem sa inetersujące - wśród nich BMM. Owszem, kilka było interesujących. Ale BMM oddałam ze słowani - "wszyskie utwory brzmią identycznie". Cicha riposta brzmiała "ale może dzieki temu płyta jest spójna". "Monotonia nie jest spójnością" - odrzekłam. Jedynie pierwszy kawałek jest ok". I zapomnielismy o sprawie.

2003 rok. Idę sobie ulicą, i wzrok mój pada na plakat naklejony na płocie ogradzającym budowę. "Hmmm, myślę sobie,, ten ktos ma pomalowane oczy???. Niemożliwe". Podeszłam blizej aby zbadać zjawisko, i stwierdziłam, ze:
a. główna postać ma na prawdę pomalowane oczy
b. jest niezwykle atrakcyjna

Skojazyłam też że nazwa zespołu to "to cos monotonnego", czym chciał zainteresowac mnie Dominik.

I sobie poszłam. Przecież to że koleś wyglada ładnie, nie znaczy, ze muzyka sie zmieniła. A potem na okładce Muzy pojawiło się to samo zdjęcie - akurat bylismy na wakacjach. Zachwycałam się zdjęciem, trochę dla żartu, bo byłam w towarzystwie fanów, którzy móiwili cały czas - Dominik o Depeche Mode, Karolina o Merlinie Mansonie. Tylko ja nie byłam żadną fanką, więc nieco psułam klimat. Wink

.
Wróciłam z wakacji i akurtr w MTV2 (złote czasy!) osiem razy na godzinę było The Bitter End. Dominik - wzór bycia fanem, który powinien znajdowac się w Severe - podkrecał klimat i namawiał mnie na koncert. Znowu przyniósł płyty. Haczyk został połknięty. Jeszcze na Torwarze byłam zdystansowana - przeciez nie można zostać fanem od ładnego zdjęcia:-), ale juz mój opór padł. Mt Sweet Prince, The Crawl, WYIN rzuciły mnie na kolana. Do końca roku miałam już wszytkie płyty i możliwe do kupienia w Polsce single. Zaczęał się walka o bootlegi. Wink

.

Dziś Dominik patrząc na mnie, kiedy z ogniem w oczach bronię Meds, zrzucając wszystko na Dimitriego i mówiąc że koncertowo, to Meds jest super, patrzy na mnie z dumą i mówi "zupełnie jakbym siebie słyszał" Smile

(Oczywiście w kontekście DM).Zresztą DM tez mnie zaraził.

I kto by pomyślał, że BMM jest moim ulubionym albumem - ironia losu Laughing

Dete

kurde, fajne macie te zyciowe histrorie z plackami.... szkoda, że moja nie jest taka fajna i pełna zwrótów akcji... Wink

bo stosunkowo późno się nimi zachwyciłam i wtedy nastapiło nagłe słuchanie wszystkiego co mają.... Wink

Leni

Picture of Mary

terefere:) · Gość

o ile dobrze pamiętam to był to rok 2000 i czasy liceum.
po przyjściu do domu i odgrzaniu sobie obiadu tradycyjnie włączyłem telewizor na nieistniejącą już stację viva zwei (R.I.P)
los chciał że trafiłem na koncert placków w overdrive, akurat grali "passive aggressive" (niesamowicie spocony Brian, niebieskie światło i jakaś magiczna atmosfera - tyle z tego pamiętam)
obejrzałem koncert do końca i po prostu mnie "chwyciło"...
następnego dnia miałem już BMM ( na kasecie Smile

która dziś jest już tak zmaltretowana od słuchania że niewiele słychać ), potem wypatrzyłem na sklepowej półce WYIN i tak poszło dalej
z czasem uzupełniłem kolekcje o CD, ale do tych starych kaset ciagle mam duży sentyment

ashtray girl

terefere bardzo podobna historia zakochania sie w plackach jak mojej przyjaciolki, byla u mnie wlaczylysmy vive2 na overdrive nio i szczena jej opadla... Smile

Banks

U mnie choroba zaczęła sie od utworu W.Y.I.M. który pierwszy raz usłyszałem na jednej ze składanek które od lat produkuje moja kumpela. W owym czasie miałem uczuciowo bardzo nieciekawy okres a ten kawałek (zwłaszcza txt) jeszcze pogłębił deprechę... Także moje pierwsze spotkanie z Placebo było raczej traumatyczne Smile

Poznawanie kolejnych płyt Placebo zawsze zaczynałem od tych smutniejszych kawałków Smile

Nawet mam gdzieś taką swoją składankę z samymi smutasami i słucham jej jak jestem w kiepskim nastroju żeby sie dobić z klasą Smile

Ekoludka

Jak miło,ze ktoś z Wrocławia,a ja sie tam na 90 % wybieram w tą środę-po raz pierwszy i nie ostatni. Podobno piękne miasto Very Happy

monaaa

Ja najpierw zobaczyłam teledysk do 'Twenty years'. było fajne, ale dla mnie, wtedy jeszcze, nie nadzwyczajne (teraz tak Mr. Green

). Później przyszło 'Song to say goodbay'. no i wtedy się zakochałam ^^ oczywiście 'zdobyłam' MEDS, a jak latem koleżanka wzięła mnie na koncert w multikinie... od tego czasu ich uwielbiam Wink

Kinomaniaczka

Aaaah nie ma to jak letni koncert Cool

Viki

A ja bylam w cholernym wladyslawowie wtedy Sad

Banks