Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

miko

ok, a więc oficjalnie powróciłam więc rzeknę dwa słowa. szczęśliwie nikt nas po drodze nie zgwałcił, pobił czy zamordował Wink

jeszcze raz serdeczne dzięki za ogromny doping na forum jak również wszystkim współtowarzyszkom tej szalonej przygody Very Happy

pogoda ssała także wdzięczna jestem, że nie musiałam czekać przed halą od rana. tym bardziej szacun dla kobiet 'trzymających władzę' przy barierkach Cool

support no.1: Howling Bells: drugie zetknięcie koncertowe z tym zespołem. nadal mnie nie porywają, nadal nie zdołali mi nic zrobić przez te pół godziny. ale zdecydowanie nie można im niczego odmówić: dobre piosenki, chwytliwe melodie, świetny wokal. tylko że szału nie ma....
nie wiem czy nie ściemniam ale na moje ucho zagrali 2 nowe kawałki...

support no. 2: Satellite Party: zdecydowanie publika miała dość. obecność charyzmatycznej legendy muzyki rockowej nie wystarczyła. i nie pomogła ani seksi blondyna, której chórki były ledwie zauważalne, w związku z czym nadrabiała choreografią. ani utwory z repertuaru Jane's Addiction.... nie ten klimat. za długo. nie zaskoczyło...
fakt, piosenki na żywo bronią się średnio. zdecydowanie grają je mocniej niż na płycie, momentami wywiązywała się heavy metalowa młocka.
nie mniej, uwielbiam głos Farrella, i nawet jeśli repertuar nie porywał, warto było posłuchać właśnie z tego powodu. miałam nadzieje na genialny 'the solutionists' ale nic z tego.

setlista [chaotyczna i bez utworów Jane's Addiction]:

insanity rains
ultra-payloaded satellite party
hard life easy
wish upon a dog star
kinky [?]

coś jeszcze chyba było ale nie pomnę w tej chwili.

z nagłośnieniem lekko przesadzili. bebechy przewalały się w środku. ale się też i człowiek przyzwyczaił potem. wizualizacje tradycyjnie obecne. wreszcie maksymalnie doznałam połączenia tego co na scenie z obrazami z telebimów [szczególnie Meds, WYIN, OOAK] kapitalna sprawa!

chłopaki już widać zmęczone, chociaż o lenistwie nie było mowy.
jedyny moment 'zwątpienia' zaliczyłam na 'Because'. nie wiem czy kiedyś sie full przekonam do tej pieśni...
Soulmates oczywiście przecudowne, z hug bubblowym intrem i bezcenną Molkową reakcją na nasze flagi: chwila koncentracji, uśmiech i skinienie głowy. tradycyjnie już odczułam tę pieśń tak jakby ją grali tylko dla nas.
kapitalnie jak zwykle zagrane wszystkie ballady. na FTCBH urzekły mnie fioletowe światła. some experience! ogień na Every, Special K, TBE, Bionic [niestety zawsze połowicznie doznaje tego ostatniego z powodu Stefa - wędrowniczka na wyciągnięcie dłoni. plecki zmacane.yeah! Cool

]
OOAK zagrane świetnie, z fuckami i wogle ale bez Molkowej pantomimy...
Running kapitalne. dodatkowo z mocniejszym, gitarowym wyjściem po ostatniej wokalizie.
z TIM tak jak pisała Airish mieliśmy pecha. po cichu liczyłam na jakąś rekompensatę za ten niewypał ale nic takiego się nie stało.
końcówka 20 years z 'orgazmującą' Princessą, i finiszem na kolanach. klasa!

zarzucam namiary na youtubowe povidła z Dussel jakby ktoś miał ochotę:

http://youtube.com/results?search_query=placebo+dusseldorf&search=

tak jak już dziewki wcześniej pisały po koncercie zmyli się migiem. niestety Philipshalle jest jak twierdza, wpakowali się do turbasa na podwórku za zamkniętą bramą i na nas olewka.
Stig natomiast pojawił się tym razem. przyniósł pozostałe setlisty, ugadywał sie z jakimiś pannami że wciągnie je na questliste, któregoś z kolejnych gigów. może to był Frankfurt, nie wiem, nie usłyszałam o który chodziło. gawędził sobie radośnie z piwkiem w ręku. żartował że chłopaki teraz mają dzień wolny, na manicure, maseczki, masaże itp. Laughing

przeuroczy facet!
tak jak już było mówione, okazuje się że Małpa nie cieszy sie Molkową sympatią, w przeciwieństwie do Steva, który ma na jej punkcie fioła. i wiadomo kto rządzi w tym zespole...

publika ssała na całej długości. wyobraźcie sobie że przez większość koncertu miałam za sobą taki luz że gdybym się nie obejrzała za siebie to pomyślałabym że wszyscy zmyli się do domu. jedynie na Every, Special K, TBE odczułam lekki wgniot w barierki...
co zaskakujące, jednak to prawda, co słyszałam wcześniej.sektory zapełnione, w związku z czym luzy na płycie..
Niemcom sie już nie chce, Niemcy już mają dość...

tak czy inaczej warto było tłuc się te 2000 km. niezmiennie warto!!! Cool

ancia

blaicke

wow, dzięki dziewczyny za wspaniałe relacje Very Happy

i fotki przyprawiające o zawał. Słyszałam że Molko nieźle się rozgadał po niemiecku, cholera ma jakiegoś korepetytora czy co.
A Niemcy...trudno się im dziwić jak mają 4 koncerty pod rząd...

ppaula_

musiało być super...

tylko zastanawia mnie flaga... ale jesli poleciała na programator to rozumiem, jenak hmmmm
no cóż, dziwnie sie z tym czuję, ale wierzę,ze taka włąśnie była przyczyna, bo podobnież był rozweselony tymi flagami.....

blaicke

nie przeżywajcie tak tej flagi, trudno żeby przerywał koncert żeby schylić się po nią i odnieść w bezpieczne miejsce, chyba w Coronecie(?) Volga(?) pisała że Stefan też kopnął flagę w ustronne miejsce co by nie przeszkadzała

ppaula_

blakie point for you

Shadow

*Jak padła na łoże, tak spała 12 godzin, ale w końcu ją obudzono*

Hmm...myślę, że przydałoby się trochę nowych zdjęć, jak już przemycałam ten cały aparat przez granicę... Razz

Plakaty (kolonijne jeszcze)

A tu już Dussel, 26.06. godz. ok. 15:00. Ludzie zmarznięci.

Aha, mam kilka zdjęć z supportu, ale to tylko na specjalne życzenie... Razz

.
.
.
.

The time has come! Very Happy

Na rozgrzewkę:

Rytualne zapalanie papierosa na Cops

Steffie do nas podszedł. Ramię zmacałam. Razz

Monsieur sprawdza reakcje publiczności podczas EYEM

Gitarowy szał

Special Needs...

A teraz moje ulubione:

Czysta poezja:

Po koncercie:

Inside

Outside

*Ciąg dalszy nastąpi* Smile

Krótkie widea także w swoim czasie. Smile

Relacja słowna będzie za jakiś czas. Na razie jeszcze nie ochłonęłam po pełnej przygód podróży powrotnej. Laughing

Chłopcy zagrali z półtoragodzinnym opóźnieniem, pominęli nawet Taste. Sad

Jednak dzięki temu wykonano BARDZO spektakularnie 20 Years, czego dowodem mogą być właśnie owe "poetyckie" zdjęcia. Razz

Setlista od technicznego w naszym barierkowym obozie. Wink

Jeszcze raz pieśni dziękczynne dla Airish za zajęcie nam miejsca pod halą! Very Happy

:*

miss_tokio

Dzięki za relacje;) jesteście wielkie;)

Niezmiernie sie cieszę i odczuwam ulgę z powodu takiego, iż Molko wreszcie zmienił kamizelkę, a jakby tego było mało, nawet przebrał się w ciągu koncertu;)
A Steffie jak zwykle boski;)

P.S. Acha, jeszcze co do garderoby, to Molek ładne białe majtusie dorwał Very Happy

Justyna O.

Brian tą koszulkę to,do cholery, od mamusi pożyczył?! i te dźinsy...Stefan jak zwykle genialnie wyglądał Smile

ancia

Brian na klęczkach! .... <odpływa>

neyta

A teraz nadszedł czas na pozostałe fotki z Duss Very Happy

Stefek został przez nas doszczętnie zmacany Very Happy

Na koniec jeszcze dwie foty Steva (love)

neyta

A teraz jeszcze filmik. Dźwięk nie za bardzo ale za to obraz całkiem, całkiem.
[link widoczny dla zalogowanych]

ancia

Steven sie objawił! Very Happy

wyszedł zza swych instrumentów... Trudno uwierzyć.
Dawno nie widziałam jego koncertowej fotki z tak bliska. Very Happy

Shadow

Natalko, foty przednie! Very Happy

Chyba najbardziej ze wszystkich oddają klimat. Wink

Kolejna partia zdjęć ode mnie:

Jedyne moje ujęcie Steve'a:

Video z fragmentem WYIN będzie za jakiś czas.

neyta

Shadow Twoje foty także świetne. Z niecierpliwością czekam na video.